To znowu ja! Minęły prawie dwa lata. Ostatni post opublikowałam dnia 7.09.2013. Niewiele pamiętam co się wtedy działo, więc przeprowadziłam małe śledztwo. Dnia 09.09.2013 założyłam konto na serwisie
potreningu.pl, które najwyraźniej było na tyle motywującą formą zapisu informacji, że przestałam prowadzić bloga. Na pewno jest to dobre dla tych, którzy ćwiczą na siłowni, takie ćwiczenia łatwo tam wpisać i sobie usystematyzować. Do tego dodaje się wymiary i zdjęcia z postępami. Naprawdę polecam.
Ostatni wpis na moim profilu umieściłam 29.10.2013. Wtedy moje pomiary były takie:
waga: 67,8 kg (początkowa była 74,4 kg, co daje dokładnie 6,6 kg spadku)
obwód w talii: 74 cm (5 cm w dół)
obwód w tyłku: 102 cm (4 cm w dół)
obwód w udzie: 60,5 cm (1,5 cm w dół)
Czyli na ten czas dokonałam postępów, nieznacznych, ale satysfakcjonujących. Mój plan by osiągnąć do listopada wagę 65 kg nie wypalił, jednak ok. 68 kg było mi wtedy stałe. We wrześniu planowo zaczęliśmy się starać o dziecko, w końcu w październiku przestałam się odchudzać, a po dwóch nieudanych miesiącach w listopadzie przestałam chodzić na siłownię. Wszystko po to, aby w marcu zajść w ciążę i 21 grudnia 2014 roku urodzić Jeremiego :D
Przed ciążą odchudzałam się z jedną myślą - żeby tyjąc w ciąży mieć większy zapas, móc potem łatwiej wrócić do siebie. Nie wiem czy się udało. Przytyłam bardzo dużo, na sam koniec ważyłam 88 kg (8 więcej niż przy pierwszej ciąży), po porodzie schudłam do 75 kg i przez długi czas ani drgnęło dalej. Gdy wreszcie po 4 miesiącach włączyłam porządną dietę to zjechałam do dzisiejszych 70 kg. I dalej ani drgnie!
Tak więc wróciłam do ćwiczeń. Mój plan, to w bliżej nie określonym czasie schudnąć 10 kg. Ale nie skóra i kości! Mają być mięśnie, rzeźba, jędrność, wysportowanie!
Na razie pomoże mi Chodakowska! Zaczęłyśmy razem już w poniedziałek, kontynuowałyśmy we wtorek, w środę Ewka mi się przypominała nawet gdy chciałam sięgnąć po szklankę wody i córka musiała mnie podnosić z podłogi, takie miałam zakwasy. Za to dziś już dobrze i dzisiaj znowu ja i Ewka spotkałyśmy się na moim ręczniku (maty nie posiadam, ale to rzecz do nadrobienia). Kiedyś widywałyśmy się z Ewką na Turbo Spalanie, ale dzisiaj najlżejszy podobno Skalpel to aż nadto. I tak sobie skalpelujemy.
Piszę to wszystko aby sobie jakoś to wszystko poukładać, zmotywować się, notować. Tak będzie najlepiej.
waga: 70,2 kg
obwód w pasie: 96 cm (jak widać wystąpiła u mnie spora otyłość brzuszna)
obwód w talii: 81 cm (o matko! tragedia! obrzydliwość!)
obwód w tyłku: 104,5 cm (tak samo)
obwód w udzie: 61 cm
A oto mój brzuch z dnia dzisiejszego. Ku przestrodze i motywacji.