Tygodnie mijają a ja nawet nie wiem kiedy. Mam wrażenie, że nie mogę w tym czasiee pójść do przodu, bo to za krótko. Nie mogę na spokojnie usiąść i zastanowić się nad tym co jeść czy ćwiczyć, więc wszystko wychodzi tak od przypadku do przypadku. Nie wiem czy można jeszcze powiedzieć, że realizuję Metamorfozę 88, ponieważ nie jem zgodnie z aktualnym planem Ewy a ćwiczenia też robię inne, bo ostatnio były przewidziane dwa razy dziennie i to mnie już przerosło. Ale się dość staram.
Na mojej niedzielnej wadze pokazuje się 69,3 kg, czyli 0,5 kg więcej niż tydzień temu. Nasuwa się - Pan dał i zabrał Pan. Zdradzę jednak w sekrecie, że już we wtorek waga wróci do poprzedniego poziomu. I być może już w kolejną niedzielę zmierzę się i wyjdzie coś mniej?
Na mojej niedzielnej wadze pokazuje się 69,3 kg, czyli 0,5 kg więcej niż tydzień temu. Nasuwa się - Pan dał i zabrał Pan. Zdradzę jednak w sekrecie, że już we wtorek waga wróci do poprzedniego poziomu. I być może już w kolejną niedzielę zmierzę się i wyjdzie coś mniej?
Poniedziałek 19.10
Metamorfoza 21.
Metamorfoza 21.
Wtorek 20.10
Taaak. Nie udało się. Byłam cały dzień u lekarzy i w drodze do nich, potem na uczelni, później w pracy i świadomie zaplanowałam ten dzień jako wolny. To był wolny.
Taaak. Nie udało się. Byłam cały dzień u lekarzy i w drodze do nich, potem na uczelni, później w pracy i świadomie zaplanowałam ten dzień jako wolny. To był wolny.
Środa 21.10
Byłam u dentysty. Nie żeby mnie to usprawiedliwiało, ale zajęło mi to trzy godziny, plus dojazd - 5. Naprawdę. W Warszawie! I to dość niedaleko. Taka magia poruszania się z wózkiem, niektóre trasy są niemożliwe do przebycia pojazdami niskopodłogowymi.
Wróciłam dokładnie w momencie, kiedy moja niania była już gotowa do przejęcia Remka a ja - do pracy. I tak skończyłam o jakiejś nieludzkiej porze i nie zrobiłam nic.
Byłam u dentysty. Nie żeby mnie to usprawiedliwiało, ale zajęło mi to trzy godziny, plus dojazd - 5. Naprawdę. W Warszawie! I to dość niedaleko. Taka magia poruszania się z wózkiem, niektóre trasy są niemożliwe do przebycia pojazdami niskopodłogowymi.
Wróciłam dokładnie w momencie, kiedy moja niania była już gotowa do przejęcia Remka a ja - do pracy. I tak skończyłam o jakiejś nieludzkiej porze i nie zrobiłam nic.
Tak, wiem, marne tłumaczenia. Ale kiedy zharowana jak wół przysnęłam pod koniec pracy to już odpuściłam.
Tak wyglądał zwis swobodny mojego brzucha kilka tygodni temu. I jeśli nadal będę tak opuszczać ćwiczenia, to będzie nadal tak ze mnie drwił.
Czwartek 22.10
Turbo Wyzwanie. Żeby nie było, że się nie staram, po dwóch dniach przerwy trzeba było zacząć z kopyta!
Turbo Wyzwanie. Żeby nie było, że się nie staram, po dwóch dniach przerwy trzeba było zacząć z kopyta!
Piątek 23.10
Metamorfoza 21, bardzo zresztą udana.
Metamorfoza 21, bardzo zresztą udana.
Sobota 24.10
Dzisiaj mam już trzeci w tym tygodniu dzień przerwy! Nawet chciałam zrobić trening, bardzo, bo aż nie wypada, ale zajęcia od 8 do 20 na uczelni i jeszcze potem do pracy do 23... Serio?!
Dzisiaj mam już trzeci w tym tygodniu dzień przerwy! Nawet chciałam zrobić trening, bardzo, bo aż nie wypada, ale zajęcia od 8 do 20 na uczelni i jeszcze potem do pracy do 23... Serio?!
Niedziela 25.10
Szok Trening, jak przystało na niedzielę.
Szok Trening, jak przystało na niedzielę.
To był mój 85. trening z Ewą Chodakowską, 15. z cyklu Metamorfoza 88 dni do Nowego Roku.