niedziela, 27 grudnia 2015

Metamorfoza z Chodakowską. Tydzień dwudziesty piąty.

Oto tydzień świąteczny. Objadałam się jak nienormalna. Dzień po Wigilii ważyłam aż kilogram więcej niż 24 godziny wcześniej. Nie byłam się w stanie w ogóle powstrzymać. Ale także dlatego ćwiczyłam z dużym zaangażowaniem, bez szukania wymówek. Liczę na to, że kiedy już strawię cały balast okaże się, że mój potrzebujący organizm niczego nie zachomikował w postaci tłuszczu. Kiedy człowiek łasuchuje, musi mieć w dupie petardę.

Poniedziałek 21.12
W ten dzień niestety znowu nie ćwiczyłam, co daje mi czwarty dzień z rzędu. Był to też dzień podróży do Gdyni, więc byliśmy dość mocno sfatygowani wszyscy, całorodzinnie. Ręce za to już prawie wyleczyłam i na jutro nie będzie żadnej wymówki!

Wtorek 22.12
Dzisiaj pewnie bym nawet nie ćwiczyła, bo złapał mnie leń, ale na szczęście mam mamę. Mama pyta "ćwiczymy?", no to co odpowiedzieć? Przecież nie powiem nie. I tak dzisiaj od dawien nierobiony Secret. Bez maty, na kawałku dywanu, ale się nie poddajemy!



Środa 23.12
Dzisiaj już sama dbam o wspólną motywację, wyciągam mamę, póki rano i dawaj! Piłkę, którą dostała kilka tygodni temu na urodziny trzeba wreszcie użyć! Robimy Metamorfozę 21 dni. Był ogień!

Czwartek 24.12
Dzisiaj robimy na szybciutko DetoCell Academy. Mamie się nie podoba, ciężko jest potwornie, ale w Wigilię trzeba podkręcić metabolizm. Mamy zakwasy po tych poprzednich dwóch dniach, bo dałyśmy czadu.

Piątek 25.12
Wczoraj obie, z mamą, wyjęłyśmy spod choinki Sukces, więc dziś nie pozostało nam nic innego jak go wypróbować. Niestety, pierwsze podejście było rozczarowujące, gdyż Remek rozsmarowywał po latopie pierniki i ogólnie nie dał się poskromić. Więc ja skończyłam, podczas gdy mama uznała, że to ją przerasta. Za to drugie podejście wykonała już kilka godzin później, więc nie myślcie, że było tu jakieś leniuchowanie!
Sukces to naprawdę ciekawy program. Jest podzielony na 3 części, każda po 15 minut, można je ćwiczyć zupełnie osobno. Pierwsza część to hardcorowy High Intensive Trening (HIT) dla zaawansowanych, który naprawdę wymaga dużo, później jest już mniej dysząco, ale męcząco precyzyjniej - 15 minut dla dolnych partii ciała i 15 minut na brzuch i grzbiet. Tej ilości brzucha brakowało mi bardzo, teraz wreszcie czuję swoje mięśnie!
Jestem pewna, że Sukces będzie u mnie w domu często gościł, ponieważ mogę sobie go dowolnie zaplanować, nawet na najkrótszy dostępny czas.

To był mój 125. trening (głównie) z Ewą Chodakowską, 55. z cyklu Metamorfoza 88 dni do Nowego Roku.

Sobota 26.12
Dzisiaj, aby nie przeginać, zrobiłyśmy Secret. Trzeba było odpocząć, trochę pozwolić mięśniom się zregenerować. Było bardzo przyjemnie! Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to jutro zrobię szósty trening w tym tygodniu (mamy to będzie siódmy, więc już trochę dużo).

Niedziela 27.12
Dzisiaj jako wisienka na torcie poćwiczyłyśmy wzmacniający mięśnie Skalpel. Idealne zakończenie idealnego tygodnia ćwiczeń! Szósty trening! Wiwat!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz