Minął kolejny tydzień z Ewą Chodakowską, i to minął już dwa dni temu, a ja muszę kolejny raz pisać wszystko z pamięci, bo nawet nie zdążyłam zacząć opisywać wszystkiego co się ćwiczyło. Ale nie działo się wiele, tak czy siak - niewiele nowego - więc myślę, że nie przysporzy mi to problemu. Moja waga w tym tygodniu zjechała do magicznych 67,6 kg, magicznych dlatego, że to po prostu najmniej od ciąży z Remkiem. Rozmawiałam ostatnio z trenerem personalnym na siłowni, czym już się nawet chwaliłam. Pytam go - jaki powinien być mój cel? Co mogę osiągnąć, co się da, przy moim wyglądzie, możliwościach? Ile to już będzie ok? Kazał mi stanąć, popatrzył, pomyślał, sprawdził wyniki i mówi "No, 58 kilo już powinno być ok". Ja planowałam 60, ale myślałam sobie, że może za mało, że jak jeszcze mięśnie dojdą, to i 65 wystarczy. No więc się zszokowałam nieco. Mam więc do zrzucenia jeszcze z jakieś 17 kg tłuszczu! Przy założeniu, że zrobię tylko 2,5 dodatkowych kilo mięśni. Procent tłuszczu wynosiłby wtedy 12%. Wiedząc, że dolna granica jest 20%, a Ewa ma 10% czuję się niepewnie z tym zaleceniem. Jeszcze nie wiem jaki będzie mój plan na koniec, ale w tym roku chciałabym dojść do 25% tłuszczu. I wiecie co? Przy nieznacznym wzroście mięśni o 0,4 kg, to tak naprawdę muszę schudnąć tylko 3 kg! Czyli plan na ten rok już jest i jest zdecydowanie do zrobienia!
Poniedziałek 07.12
Oto dzień na Szok Trening. Tyle.
Wtorek 08.12
Nawet Wam nie powiem, jaką znakomitą wymówkę miałam tego dnia, tydzień temu. Na pewno była bardzo przekonująca, bo nie ćwiczyłam. Prawda jak to problemy maleją z perspektywy czasu? A każda kropla potu urasta do rangi oceanu, kiedy widzi się efekty. Serio.
Środa 09.12
Dzisiaj Killer, ćwiczony na dzień przed CrossFitem. Moje kardio przed wyciskaniem staje się powoli tradycją.
To był mój 115. trening (głównie) z Ewą Chodakowską, 40. z cyklu Metamorfoza 88 dni do Nowego Roku.
Czwartek 03.12
To jest dzień na CrossFit, a mi, chamy, CrossFit odwołały na okres świąteczny! No jak tak można! No więc nie byłam, a na za tydzień zapisałam się na wcześniejszą godzinę. Bywa.
Piątek 04.12
Musiałam dzisiaj ćwiczyć, musiałam, bo inaczej nie doszłabym nawet do czterech treningów w tm tygodniu. Więc Turbo Wyzwanie. Trochę trwa, trochę wymaga, ale bardzo go lubię.
Sobota 05.12
Dzisiaj się nie da, dzisiaj szkoła. Niestety :(
Niedziela 06.12
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz