Poniedziałek 03.08
Skalpel. Po wczorajszej Ekstra Figurze czuję zakwasy w nogach, Skalpelem je sobie poprawiam i dodaję już nieco zapomniane zakwasy w rękach i na klatce piersiowej. Czuję się przez to tak spełniona treningowo, że chce mi się ciągle tańczyć :)
Skalpel. Po wczorajszej Ekstra Figurze czuję zakwasy w nogach, Skalpelem je sobie poprawiam i dodaję już nieco zapomniane zakwasy w rękach i na klatce piersiowej. Czuję się przez to tak spełniona treningowo, że chce mi się ciągle tańczyć :)
Wtorek 04.08
Detocell Academy. Wybrałam to, bo po pajacach bolały mnie kolana i chciałam czegoś lżejszego. Ale nie wydaje mi się, żebym wybrała dobrze - w tym programie nogi to cały świat, a intensywność nie pozwala odpocząć.
Detocell Academy. Wybrałam to, bo po pajacach bolały mnie kolana i chciałam czegoś lżejszego. Ale nie wydaje mi się, żebym wybrała dobrze - w tym programie nogi to cały świat, a intensywność nie pozwala odpocząć.
Środa 05.08
Trening z gwiazdami. Byłam zszokowana. Pierwsza część mnie zanudziła i nie dawałam rady ustać. Druga część - ogień! Szok! Niedowierzanie! Trzecia część - taka jak trzeba. Chyba mi się podobało :)
Trening z gwiazdami. Byłam zszokowana. Pierwsza część mnie zanudziła i nie dawałam rady ustać. Druga część - ogień! Szok! Niedowierzanie! Trzecia część - taka jak trzeba. Chyba mi się podobało :)
Czwartek 06.08
Dzisiaj odważyłam się na Killera. Nie może być już przecież gorzej niż druga część Treningu z gwiazdami, no nie? Poza tym kolana już mnie tak nie bolały. Dałam z siebie 80-90%. W ostatniej turze robiłam nawet na 120% normy, żeby tylko podkręcić spalanie. Na początku byłam pewna, że nie dam rady, że jestem wyeksploatowana. I robiłam dużo marszu, nogi mi się plątały, ręce nie chciały machać. Ale potem - energia! Byle dalej! Zabiję się, ale zrobię to mocnej! To było niesamowite doświadczenie :D
Dzisiaj odważyłam się na Killera. Nie może być już przecież gorzej niż druga część Treningu z gwiazdami, no nie? Poza tym kolana już mnie tak nie bolały. Dałam z siebie 80-90%. W ostatniej turze robiłam nawet na 120% normy, żeby tylko podkręcić spalanie. Na początku byłam pewna, że nie dam rady, że jestem wyeksploatowana. I robiłam dużo marszu, nogi mi się plątały, ręce nie chciały machać. Ale potem - energia! Byle dalej! Zabiję się, ale zrobię to mocnej! To było niesamowite doświadczenie :D
Piątek 07.08
Taki Killer jak wczoraj to coś cudownego. Mięśnie czułam cały dzień. Chciałam czuć to dłużej, więc dzisiaj też był Killer. I naprawdę nie zawiódł moich oczekiwań :)
Taki Killer jak wczoraj to coś cudownego. Mięśnie czułam cały dzień. Chciałam czuć to dłużej, więc dzisiaj też był Killer. I naprawdę nie zawiódł moich oczekiwań :)
Sobota 08.08
Ekstra figura. Precyzja. Cały ten trening opiera się na precyzji. Jest energiczny, pot się leje, ale długie przerwy pozwalają wypocząć. Głównie po to, żeby ćwiczenia robić dokładnie. A ja dzisiaj nie potrafiłam. Latałam na wszystkie strony i dużo robiłam źle. Ale podoba mi się, więc jestem zmotywowana do tego wrócić!
Dzisiaj był mój 25 trening!!!
Ekstra figura. Precyzja. Cały ten trening opiera się na precyzji. Jest energiczny, pot się leje, ale długie przerwy pozwalają wypocząć. Głównie po to, żeby ćwiczenia robić dokładnie. A ja dzisiaj nie potrafiłam. Latałam na wszystkie strony i dużo robiłam źle. Ale podoba mi się, więc jestem zmotywowana do tego wrócić!
Dzisiaj był mój 25 trening!!!
Niedziela 09.08
Gap day. Miała być regeneracja po siedmiu dniach treningu, ale wybrałam się na długi spacer z rodzicami, a na koniec jeszcze wbiegłam trzy piętra co drugi stopień i zbiegłam z wysokim unoszeniem kolan. Było dużo ciężej niż myślałam, co trochę dołuje. A potem - zakwasy!?
Gap day. Miała być regeneracja po siedmiu dniach treningu, ale wybrałam się na długi spacer z rodzicami, a na koniec jeszcze wbiegłam trzy piętra co drugi stopień i zbiegłam z wysokim unoszeniem kolan. Było dużo ciężej niż myślałam, co trochę dołuje. A potem - zakwasy!?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz