Mija kolejny, bardzo mierny tydzień, w którym za mało się zaangażowałam. Dieta jest taka nijaka, ćwiczenia nijakie. No w ogóle nijak. Każdy miewa chyba taki czas w swoim życiu, że trzeba się skupić na wielu rzeczach i po prostu nie da rady zaangażować we wszystko na 100%. I tak chudnę sobie na pół gwizdka. Ale chudnę! Ważę 68,7 kg, czyli 0,1 kg mniej niż 2 tygodnie temu :P W tym tempie wagę 60 kg osiągnę w 3 lata i 4 miesiące. Musicie przyznać, że to bardzo kusząca perspektywa.
W tym tygodniu najważniejszą zmianą było przerzucenie się z mleka 3,2% na 2% (kiedyś myślałam, że tłuszcz nie zaszkodzi, ale jednak okazało się, że przesadzam z ilością; zauważyłam, ponadto, że w wielu dietach właśnie takie mleko jest najbardziej polecane, między innymi u Ewy).
Poniedziałek 26.10
Turbo Wyzwanie w wersji dla początkujących. Bolą mnie kolana już od długiego czasu, mimo tego, że bardzo staram się wszystkie ćwiczenia wykonywać bardzo dokładnie i z dobrą techniką. Niestety, musiałam je najwyraźniej nadwyrężyć tak, że tylko odpoczynek im może pomóc. Ale przecież nie ma sensu nie ćwiczyć! Chyba bym oszalała! No to ćwiczę bez podskoków. Prawie. Tak całkiem nie mogę się powstrzymać od skakania...
W tym tygodniu najważniejszą zmianą było przerzucenie się z mleka 3,2% na 2% (kiedyś myślałam, że tłuszcz nie zaszkodzi, ale jednak okazało się, że przesadzam z ilością; zauważyłam, ponadto, że w wielu dietach właśnie takie mleko jest najbardziej polecane, między innymi u Ewy).
Poniedziałek 26.10
Turbo Wyzwanie w wersji dla początkujących. Bolą mnie kolana już od długiego czasu, mimo tego, że bardzo staram się wszystkie ćwiczenia wykonywać bardzo dokładnie i z dobrą techniką. Niestety, musiałam je najwyraźniej nadwyrężyć tak, że tylko odpoczynek im może pomóc. Ale przecież nie ma sensu nie ćwiczyć! Chyba bym oszalała! No to ćwiczę bez podskoków. Prawie. Tak całkiem nie mogę się powstrzymać od skakania...
Wtorek 27.10
Metamorfoza 21.
Metamorfoza 21.
Środa 28.10
Mimo wizyty u dentysty udaje mi się zrobić Secret, ale tylko dzięki dniu wolnemu mojego męża, który w czasie moich ćwiczeń zajmuje się małym potworem. Jestem taaaaka szczęśliwa! Nie zniosłabym kolejnego dnia przerwy.
Mimo wizyty u dentysty udaje mi się zrobić Secret, ale tylko dzięki dniu wolnemu mojego męża, który w czasie moich ćwiczeń zajmuje się małym potworem. Jestem taaaaka szczęśliwa! Nie zniosłabym kolejnego dnia przerwy.
Czwartek 29.10
Szok Trening. Dzisiaj trzeba na szybko, a Szok Trening to tylko 30 minut + rozgrzewka. Zaczynam pracę już o 12 i do tego czasu musi być po wszystkim. Remek towarzyszy mi przez cały program i jest zachwycony wędrującą po całym mieszkaniu matką :P
Szok Trening. Dzisiaj trzeba na szybko, a Szok Trening to tylko 30 minut + rozgrzewka. Zaczynam pracę już o 12 i do tego czasu musi być po wszystkim. Remek towarzyszy mi przez cały program i jest zachwycony wędrującą po całym mieszkaniu matką :P
Piątek 30.10
Dzisiaj nie udaje się nic zrobić, gdyż z samego rana mam gościa :) Na szczęście jednak jutro nie jest weekend zjazdowy i mimo, że muszę popracować, to powinnam znaleźć czas na ćwiczenia.
Dzisiaj nie udaje się nic zrobić, gdyż z samego rana mam gościa :) Na szczęście jednak jutro nie jest weekend zjazdowy i mimo, że muszę popracować, to powinnam znaleźć czas na ćwiczenia.
Sobota 31.10
Zaraz przed pracą odpalam Detocell Academy, który jest po prostu najkrótszy, trwa tylko 30 minut w całości. Pamiętam go jako spoko trening, nic szczególnego.
Już po 10 minutach chciałam, żeby mnie ktoś zabił tu i teraz. Ewa do mnie mówi "minęło 15 minut, nawet sobie nie myśl, że gdzieś teraz pójdziesz" a ja oparta o swoje kolana dyszę jakby mi ktoś płuca zmniejszył. Zastanawiałam się czy przypadkiem nie umieram. Chyba już wiem co niektóre kobiety mówią o swojej okresowej niedyspozycji, ale sama spotkałam się z tym pierwszy raz. Jestem w ciężkim szoku.
To był mój 90. trening z Ewą Chodakowską, 20. z cyklu Metamorfoza 88 dni do Nowego Roku.
Zaraz przed pracą odpalam Detocell Academy, który jest po prostu najkrótszy, trwa tylko 30 minut w całości. Pamiętam go jako spoko trening, nic szczególnego.
Już po 10 minutach chciałam, żeby mnie ktoś zabił tu i teraz. Ewa do mnie mówi "minęło 15 minut, nawet sobie nie myśl, że gdzieś teraz pójdziesz" a ja oparta o swoje kolana dyszę jakby mi ktoś płuca zmniejszył. Zastanawiałam się czy przypadkiem nie umieram. Chyba już wiem co niektóre kobiety mówią o swojej okresowej niedyspozycji, ale sama spotkałam się z tym pierwszy raz. Jestem w ciężkim szoku.
To był mój 90. trening z Ewą Chodakowską, 20. z cyklu Metamorfoza 88 dni do Nowego Roku.
Niedziela 01.11
Chciałam ćwiczyć, ale Dominik powiedział, że skoro tak słabo się czuję, to powinnam odpuścić, jako, że to jest 1. listopada i czeka nas naprawdę dużo chodzenia. Tak więc dużą część dnia spędzam śpiąc, wciągając banany i orzechy, a także kawałek czekoladowego ciasta, na co bym sobie normalnie nie pozwoliła, ale HEEEELOŁ! Przecież ja tutaj jestem osłabiona! Zwyczajnie mi się należy ;)
Za to wieczorne włóczenie po cmentarzu tak mi daje w kość, że jakoś nie żałuję dnia wolnego.
Chciałam ćwiczyć, ale Dominik powiedział, że skoro tak słabo się czuję, to powinnam odpuścić, jako, że to jest 1. listopada i czeka nas naprawdę dużo chodzenia. Tak więc dużą część dnia spędzam śpiąc, wciągając banany i orzechy, a także kawałek czekoladowego ciasta, na co bym sobie normalnie nie pozwoliła, ale HEEEELOŁ! Przecież ja tutaj jestem osłabiona! Zwyczajnie mi się należy ;)
Za to wieczorne włóczenie po cmentarzu tak mi daje w kość, że jakoś nie żałuję dnia wolnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz