wtorek, 22 marca 2016

Metamorfoza z Chodakowską. Tydzień trzydziesty siódmy.

Ostatni tydzień kalendarzowej zimy, idzie wiosna, idzie nowe. Przyroda się zmienia, ja nie zamierzam pozostać w tyle. Postanowiłam zacząć biegać. Nie mam pojęcia jak dokładnie powinnam to zrobić, ale chcę zacząć jakkolwiek, trochę poczytam i będzie dobrze. Najważniejsze to spróbować, nie?

Moja dieta zaczyna działać! Mimo, że trochę odpuściłam w weekend, nawet jadłam pizzę, białe pieczywo i tort bezowy (ZGROZA!!!), to jednak poza tymi kilkoma odstępstwami jestem grzeczna i karna, staram się jak mogę i już pod koniec tygodnia odnotowuję KILOGRAM RÓŻNICY W MASIE CIAŁA. Tłuszcz spiernicza gdzie pieprz rośnie! Ha! Zjeżdżaj!!! Tak Ci dam popalić (a nawet pospalać), że popamiętasz! Mam flowa, jestem pozytywnie nastawiona i motywacja do utrzymania żywieniowego rygoru rośnie!


Poniedziałek 14.03
Szok trening. Stary, dobry, króciutki, pasuje do dowolnej ilości wolnego czasu.

To był mój 175. trening.

Wtorek 15.03
Gymbreak Naturalna Rzeźba. Trening z płyty. <3 div="">

Środa 16.03
Przerwa. No się czasami po prostu nie da, no.

Czwartek 17.03
Robię Huragan Work Out z Tomkiem Choińskim i teamem ze studia Be Active. Czy już narzekałam na niego? Jak można tak zepsuć tak dobry program!!! Jest genialny pod względem tempa, oprawa jest bardzo motywująca, a ćwiczenia dobrane przemyślanie, myślę, że w sposób dający efekty. Ale w ogóle nie są tłumaczone ćwiczenia, nie ma tego Chodakowskiego "trzymaj biodra powyżej linii tułowia, zepnij pośladki w sposób.... bla bla bla". Nie są dobrze akcentowane przejścia, zmiany nogi, pozycji. No w ogóle informacyjna makabra. Trzeba się mocno skupiać żeby ogarnąć co się dzieje na ekranie. Tomek, WHY?!

Piątek 18.03
Kultywuję nowo rozpoczętą tradycję ćwiczenia wszystkiego co mam w płytotece, a nie wybierania najkrótszych treningów i tylko tych ulubionych. Dzisiaj więc Turbo Wyzwanie, które coraz bardziej mi się podoba.

Sobota 19.03
PIERWSZY Z PIERWSZYCH RAZY W ŻYCIU IDĘ BIEGAĆ!!! Wieczorem siedzę aż do 2 nad ranem, żeby znaleźć plan treningowy, aplikację do biegania, aplikację do interwałów, idealną muzykę i strój. Jako osoba, która chodzi spać o 23 jest to dla mnie katorga, a wstać muszę już o 6. Ciężko!
A jak się biegało? Cudownie! Wcale nie było ciężko! Ćwiczenia z Ewą i ten CrossFit najwyraźniej przygotowały mnie nieco kondycyjnie, zaplanowany trening dla początkujących okazał się niewystarczający i zamiast 1 minuta biegu + 5 minut marszu zrobiłam 5 minut biegu + 1 minuta marszu. I tak kilka razy. I wiecie co? I spoko!

Dokładną relację zdam w osobnym poście :)
A tu moje biegowe selfie z pobliskiego parku.




Niedziela 20.03
Mój pierwszy CrossFit od miesiąca. Nie z lenistwa, tęskniłam jak szalona, serce mi się krajało, wreszcie mogłam iść, nie miałam w tym czasie żadnych lekcji, zajęć, pracy. I dałam taki wycisk, że czuję go wszędzie do dziś (wtorek).

To był mój 180. trening.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz