czwartek, 17 marca 2016

Metamorfoza z Chodakowską. Tydzień trzydziesty szósty.

Ważny tydzień. Zrobiłam sobie przegląd rzadko ćwiczonych programów, przekonałam się bardziej do tego, ze bywam w ich ocenie często bardzo niesprawiedliwa i postanowiłam częściej z nich korzystać. Poza tym wreszcie zdecydowałam się na dokładne sprawdzenie swojej diety. Wydawało mi się, że żywię się cudownie, że przecież codziennie owsianka, sałatki, kasze i makarony pełnoziarniste. Nigdy nie jem fast foodów, zrezygnowałam z gotowych dań i słodycze ograniczyłam do weekendów. Czy to wystarczy? Otóż nie. Aby zejść poniżej pewnej granicy trzeba więcej niż tylko dietetyczna poprawność. POTRZEBA DIETETYCZNEJ IDEALNOŚĆI! Nie będę wyglądać jak Lewandowska nie jedząc jak Lewandowska. Stworzyłam swoją własną, pasującą do mnie dietę 1800 kcal, dużo białka, średnia ilość węglowodanów, musiałam wyeliminować masło na kanapkach, bo przekraczałam tłuszcze. I w ogóle jeść zamiast 5 kromek chleba przez cały dzień tylko dwie. Pewne rzeczy zaskakują, gdy się je podliczy. Opiszę Wam tą dietę dokładniej w osobnym poście. Tak czy siak - zaczęłam, na razie cierpię, bo ciężko mi to jeszcze ogarnąć, ale z czasem będzie łatwiej. To wielki krok dla człowieka, choć mały dla ludzkości.

Poniedziałek 07.03
Zrobiłam dzisiaj cały, CALUTKI Sukces. Za każdym razem kiedy go zrobię to się sama sobie dziwię. To taki hardcore, a da się! Naprawdę się da!

Wtorek 08.03
Na fali bycia hardorem decyduję się spróbować dawno nierobionego Turbo Spalania. I wiecie co? Źle zapamiętałam! Jest genialny! Wiem co mi się w nim nie podobało wcześniej, są momenty, które zniechęcają przy niższej kondycji, jest cała runda tylko i wyłącznie na pracę w podporze bokiem, na skośne brzucha. Wcześniej cała runda takiego samego ćwiczenia była dla mnie nużąca, zbyt męcząca i nie dawała efektów. Ale już trochę zbudowałam kondychę, więc zaczynam sobie dobrze radzić :)
To był mój 170. trening.

Środa 09.03
Dzisiaj także rzadko robiona Metamorfoza 21 dni. Jestem bardzo z niej zadowolona za każdym razem jak robię, ale jak wybieram trening to myśl o dziesięciu rundach mnie zawsze zniechęca. Staram się walczyć z negatywnym nastawieniem i zmuszać się, aby wzmacniać też mniej oczywiste mięśnie głębokie.

Czwartek 10.03
Dzisiaj robię trening  Gymbreak z płyty, czyli cudowne 45 minut. Bardzo efektywne. Cieszę się z niego jak głupia. Jest taaaaaki fajny!

Piątek 11.03
Przerwa. Nic a nic.

Sobota 12.03
Robię GymBreak z You Tube, bo to szybkie, ciekawe i akurat takie, jakie pasuje do kręcących się pod nogami dzieci.

Niedziela 13.03
Idę na zajęcia dla bab na siłowni, jakieś ABS, TBC czy coś w tym stylu. Mnóstwo "mambo szase", "raz, dwa, trzy kolano" i "nie przestawaj". Siłowo nie ma szału, ale kondycyjnie daje po dupie, a kondycję trzeba wzmacniać, żeby móc gonić za tramwajami. Następnego dnia mam zakwasy :) Czyli cudownie.

Nowe Be Active jest ze świetnymi dodatkami! Można wybrać trening Metamorfoza 21 dni z piłką lub Secret - pilates na macie. Oba bardzo szczególne, przełomowe itd. dlatego oba polecam ze szczerego serca. Jeśli możecie - kupcie. Wychodzi dużo taniej niż zamówić, więc to niepowtarzalna okazja!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz