To miał być szczególny, niezapomniany tydzień pierwszy tydzień Metamorfozy 88 dni do Nowego Roku z Ewą Chodakowską. Miałam całkowicie zmienić zestaw ćwiczeń. Po raz pierwszy w życiu miałam korzystać z pełnej, ułożonej przez kogoś diety. Miałam całkowicie przestać jeść słodycze. To miało być coś.
Skończyło się na tym, że przez cały tydzień udało mi się jeść śniadanie z wtorku, poza tym w zasadzie nic prócz może olbrzymich ilości słodyczy a także jednej pizzy. W zasadzie było tragicznie pod względem diety.
Poza tym... A zresztą, przeczytajcie sami.
Skończyło się na tym, że przez cały tydzień udało mi się jeść śniadanie z wtorku, poza tym w zasadzie nic prócz może olbrzymich ilości słodyczy a także jednej pizzy. W zasadzie było tragicznie pod względem diety.
Poza tym... A zresztą, przeczytajcie sami.
Poniedziałek 05.10
Miałam zacząć nową dietę i nowe ćwiczenia, ale nie poszłam do sklepu po produkty, a moje płyty jeszcze nie przyszły. Tak więc zjadłam co mi tam pod rękę wpadło, a poćwiczyłam Turbo Power. Było bardzo sentymentalnie. Uwielbiam ten trening i z całą pewnością będę za nim tęsknić. ;(
To był mój 70. trening z Ewą Chodakowską i jednocześnie ostatni z pierwszego rzutu treningów.
Miałam zacząć nową dietę i nowe ćwiczenia, ale nie poszłam do sklepu po produkty, a moje płyty jeszcze nie przyszły. Tak więc zjadłam co mi tam pod rękę wpadło, a poćwiczyłam Turbo Power. Było bardzo sentymentalnie. Uwielbiam ten trening i z całą pewnością będę za nim tęsknić. ;(
To był mój 70. trening z Ewą Chodakowską i jednocześnie ostatni z pierwszego rzutu treningów.
Wtorek 06.10
Dzisiaj był mój pierwszy prawdziwy treningowy dzień z nowej Metamorfozy! Przyszły moje płyty, więc całkiem podniecona odpakowałam Szok Trening i odpaliłam płytę. Ale dziwny trening! Śmieszny :D
Dzisiaj był mój pierwszy prawdziwy treningowy dzień z nowej Metamorfozy! Przyszły moje płyty, więc całkiem podniecona odpakowałam Szok Trening i odpaliłam płytę. Ale dziwny trening! Śmieszny :D
Środa 07.10
Otworzyłam kolejną płytę. Turbo Wyzwanie. Byłam bardzo rozczarowana, ponieważ taka ilość zmian pozycji, krótki czas na każde ćwiczenie (20 sekund) i tylko dwa powtórzenia serii - zanim się dobrze zrobi ćwiczenie, to już trzeba przejść do kolejnego. Na koniec byłam spocona nie bardziej niż po Secrecie a satysfakcja była mniejsza.
Otworzyłam kolejną płytę. Turbo Wyzwanie. Byłam bardzo rozczarowana, ponieważ taka ilość zmian pozycji, krótki czas na każde ćwiczenie (20 sekund) i tylko dwa powtórzenia serii - zanim się dobrze zrobi ćwiczenie, to już trzeba przejść do kolejnego. Na koniec byłam spocona nie bardziej niż po Secrecie a satysfakcja była mniejsza.
Czwartek 08.10
Czwartek nadal jest dniem Secretu, chociaż chyba ostatni raz, od przyszłego tygodnia powinien przeskoczyć na środę. To całe szaleństwo z nowymi treningami mnie bardzo stresuje, dlatego chętnie robię sobie taki przerywnik w postaci treningu, który już znam i lubię.
Czwartek nadal jest dniem Secretu, chociaż chyba ostatni raz, od przyszłego tygodnia powinien przeskoczyć na środę. To całe szaleństwo z nowymi treningami mnie bardzo stresuje, dlatego chętnie robię sobie taki przerywnik w postaci treningu, który już znam i lubię.
Poza tym już drugi dzień z rzędu próbowałam jeść według wskazań mojego guru, ale udało mi się tylko ze śniadaniem, niestety. Więc chyba nic dziwnego, że dojadłam słodyczami w ilości hurtowej, nie?
Piątek 09.10
Planowałam otworzyć moją trzecią płytę - Metamorfozę, ale niestety okazało się, że płyta nie działa. Dlatego zrobiłam ponownie Turbo Wyzwanie, nie pamiętam już zresztą jakim kryterium się w tym kierowałam. Prawdopodobnie wpadłam na pomysł, że Turbo jest dłuższe niż Szok Trening, a jutro regeneracja...
Podobało mi się zdecydowanie bardziej. Nie będzie to nigdy mój ulubiony trening, jest zbyt chaotyczny, ale powoli udaje mi się opanować reguły. Z czasem powinnam z niego wydobyć to co najważniejsze.
Sobota 10.10
W dniu regeneracji regenerowałam się na maksa. Byłam tak nie do życia, że nawet swoich ćwiczeń na nogi nie zrobiłam. Oczywiście weszłam po schodach na szóste piętro na uczelni podczas zjazdu, ale nie dlatego, żeby ćwiczyć, tylko w drodze do biblioteki, nie było to więc świadome umęczenie. No, może trochę, mogłam przecież wybrać windę.
Za to nachodziłam się jak dzika, ponieważ nie mogę wyjść na dwór i stać w miejscu - jest okropnie zimno. Niby to dobrze, bo się spala więcej kalorii, ale jeszcze trochę tak i ze strachu przed tym mrozem nie wyjdę z domu aż do kwietnia!
Niedziela 11.10
Już po raz trzeci robię Turbo Wyzwanie. Ułożyłam sobie plan na cały tydzień i teraz mam zamiar go realizować. Dzisiejsze Turbo już było ok, chociaż nie łudzę się, że zapamiętam kolejność ćwiczeń i nie będę musiała patrzeć jak Ewka najpierw pokazuje wersję dla początkujących, żeby się dowiedzieć co mam zrobić. Nigdy nie udało mi się zapamiętać kolejności ćwiczeń, nawet w Skalpelu. Chyba w ogóle zrobię podsumowanie tych treningów, jak już się z nimi lepiej zapoznam. Na gorąco nie ma sensu, bo nowości są zawsze ciężkie do zniesienia, a potem człowiek nawet docenia.
To był mój 75. trening z Ewą Chodakowską, 5. z cyklu Metamorfoza 88 dni do Nowego Roku.
To był mój 75. trening z Ewą Chodakowską, 5. z cyklu Metamorfoza 88 dni do Nowego Roku.
Po całym tygodniu jedzenia jak najgorzej, nietrzymania się żadnej diety i w ogóle nietrzymania się czegokolwiek - ważę 69,8 kg. Spadłam poniżej 70 kg!!! Rzecz, na którą czekałam trzy miesiące, na którą ciężko pracowałam, przyszła, gdy zachowywałam się najgorzej na świecie. Czy stało się to żeby mnie zachęcić do dalszych starań? Czy może pizza mówi mi w ten sposób, że jesteśmy sobie przeznaczone?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz